Do naszego domu potrzebujemy wiele mebli i sprzętów. Bo jak żyć bez łóżka, szafy, lodówki czy pralki. Niestety nie są to zbyt tanie produkty, więc nie zawsze jesteśmy w stanie “wyłożyć” od razu odpowiednią gotówkę, by potrzebny nam przedmiot kupić. Dlatego też często decydujemy się kupować niezbędne sprzęty w systemie ratalnym. Jest to tym bardziej korzystne, że wiele sklepów reklamuje swoje zakupy ratalne jako bezkosztowe. Oznacza to, że cena towaru jest dzielona na ilość rat i odpowiednie kwoty pozostają nam do spłaty. Czy takie darmowe raty to prawda? Czy nie ma tu jakiegoś haczyka? Napiszemy o tym za chwilę.
Na pewno wiele osób które chcą kupić jakiś towar na raty zastanawia się, jaki interes ma w tym bank, który dany zakup kredytuje. Bo przecież pożyczając pieniądze za darmo, pozbywają się zysków, jakie mogłyby one uzyskać, udzielając komuś kredytu czy pożyczki. I rzeczywiście w tym konkretnym przypadku, zysków bank nie uzyska. Ale przecież może takiemu klientowi zaproponować inne produkty, które za darmo już nie będą. Mówimy tu o karcie kredytowej, ubezpieczeniu pożyczki, rachunku oszczędnościowym itp. Można więc powiedzieć, że bank który “funduje” jakiemuś klientowi darmową pożyczkę ratalną, zaprasza go do skorzystania z innych produktów i jak pokazują statystyki, wielu z nich się na to łapie. Dlatego każdy kto kupuje na raty i korzysta z oferty “pożyczka za 0%” powinien się dobrze zastanowić, by nie korzystać z produktów, które nie są nam potrzebne. Jeżeli więc nie korzystamy z dodatkowych produktów które bank oferuje, rzeczywiście nie musimy płacić nic więcej, niż cena produktu, podzielona na odpowiednią ilość rat.
Musimy sobie także zdawać sprawę z tego, że kupując coś w sklepie na raty, praktycznie pozbawiamy się możliwości negocjowania cen, z czym mamy do czynienia kupując za gotówkę. Dlatego warto się zastanowić, czy jeżeli możemy zaoszczędzić na danym zakupie, decydować się na zakupy ratalne.
0 Komentarze