Jeszcze kilka miesięcy temu, wiele banków proponowało swoim klientom tzw kredyty na dowód. Można było zwyczajnie udać się do jakiegoś oddziału bankowego, złożyć wniosek o kredyt i bez udokumentowania swoich dochodów, wnioskodawca uzyskiwał pieniądze. Trzeba przyznać, że produkt ten cieszył się bardzo dużą popularnością i korzystało z niego sporo osób.
Niestety uzyskane w ten sposób pożyczki, nie zawsze były spłacane w terminie. A wszystko dlatego, że zaciągały je osoby, które nie miały dostatecznych dochodów, by pieniądze spłacać bez problemów. Zauważyła to Komisja Nadzoru Finansowego, która wprowadził słynną rekomendację T, zgodne z którą, banki muszą dokładnie sprawdzać wiarygodność kredytową swoich klientów poprzez kontrolowanie ich historii w BIK. Muszą też kontrolować ich finanse i sprawdzać, czy stać ich na spłatę zadłużenia, a jest to niemożliwe bez przyniesienia do banku zaświadczenia o uzyskiwanych dochodach i wypełnienie oświadczenia o kosztach miesięcznych, które wnioskodawca ponosi. W związku z tym, wiele banków odnotowało gwałtowny spadek składanych wniosków kredytowych, dotyczących niewysokich kwot.
Na pewno ludzie, którzy zrezygnowali z zaostrzonej oferty bankowej, poszli do firm parabankowych, gdzie w dalszym ciągu można otrzymać pożyczki na dowód.